Zbyt mało tutaj opowieści o Wanyczu, za to dużo na temat Kierownika Fronczewskiego.
Fajny zabieg zrobili z podłożeniem głosu Fronczewskiego, do jego bohatera z młodości, ciekawe czy to był dubbing, czy AI, tak samo młody Wanycz.
Zabrakło mi tylko jakiegoś domknięcia wątku Hanysa i nowego kierownika.
Wiecie czego mi brakowało? Odczytania treści listu, słowami dziewczynki po niemiecku, po tym gdy Wanycz wszedł do domu. To byłoby takie bardzo emocjonalne, w końcu to był główny filar serialu- demony przeszłości. Wanycz dostał swoje Katharsis, ale smutne to pocieszenie.
Mnie zastanawia bardziej skąd Jassijej wiedział o liście i jak się dostał w jego ręce. I jak syn kociołka dowiedział się o śmierci matki, muszka mu powiedziała?
Niemiec mógł być po prostu znajomym Elzy z Niemiec która prosiła go o przysługę by przekazał list jak będzie w Polsce Wanyczowi w liście pewnie jest mowa o córce
Brakowało mi jedynie co było w liście. A ta kobieta na końcu to córka Wanycza? Chyba nie
Mnie zastanawia skąd ona mogła wiedzieć, że jest córką Wanycza. W drugiej części jest pokazane jak gwałcą Niemki, skąd pewność że to jego dziecko? Wg mnie mogli odpuścić takie zakończenie
Ten Niemiec był prawdopodobnie jakimś byłym SSmanem albo gestapowcem z tych terenów, prawdopodobnie znajomym ojca Elsy, który też był nazistą. To może tłumaczyć jego sadystyczne skłonności z prostytutkami.
Dowiedział się z gazety, przy kościach w lesie znaleziono wisiorek matki Anki, który w dzieciństwie ona podarowała jemu a on swojej matce. Wisior był też na zdjęciach z "wykopalisk", które leżały na biurku Wanycza, i które zobaczył ojciec Anki, gdy był niego w domu.
Bo obiecał Kierownikowi Kociołkowi, że gdy coś się stanie Kociołkowi, to Jassijej zaopiekuje się nim.
A ten Prokurator (Głowacki) celowo chciał zamieść sprawę czy po prostu, myślał że to Niemcy? On i Komendant byli na imprezie z tym Łysym co skończył w basenie to może miał w tym jakiś swój cel? I też nie wiem jakie ten lysy miał stosunki z Kierownikiem Hotelu.. ehh
To akurat sprawa historyczno-polityczna. Przecież tam od początku było ukrywane, co się działo w lesie na Grontach i jak trafił się szkielet Polką z dziurą w głowie, to prokurator postanowił to wykorzystać do uwiarygodnienia poprawnej politycznie wersji, że to Niemcy zabijali Polaków i nie było żadnej zemsty Polaków na tamtejszych Niemcach za wojnę.
ale skąd wiedział, że to syn kierownika będzie miał ten list? Jassijej na samym początku serialu mówi Wanyczowi, że da mu przesyłkę od kierownika. Skąd zatem on już wtedy wiedział, że będzie miał ten list
Ojciec Jass skojarzył fakty. Najpierw Wanycz pytał barmana czy kierownik nie zostawił nic dla niego, potem Wanycz zapytał Jassijeja czy nie wie czegoś o liście.
na odkrytym szkielecie kobiety był naszyjnik który młody dostał od młodej romeczki i podarował matce. A zdjęcia były opublikowane w kurierze wieczornym.
list zabral z kieszeni kierownika albert gdy go zabijal, a stary jass po prostu o o niego poprosil pewnie
Dokładnie, to najbardziej wiarygodna hipoteza, choć Jassij od początku sugerował, że Wanycz znajdzie list jeśli pomoże odnaleźć syna kierownika, a przecież przedstawiony był jako człowiek słowa i honoru, więc raczej nie rzucał słów na wiatr (a nie mógł mieć przecież pewności że list odnajdzie)? No ale innego wytłumaczenia niż twoje - nie widzę
Może Jassij od początku domyślał się, że to Filip/Albert zabił Kierownika. Usłyszał od Wanycza i barmana, że Kierownik miał przekazać jakiś list, więc domyślił się, że list zabrał zabójca. A skoro domyślał się, że zabójcą był Albert, to wiedział, że jak go znajdzie, to znajdzie list. Tylko nie wiem skąd Jassij się domyślił, że zabójcą był Albert. Może jak zobaczył naszyjnik na zdjęciu na biurku Wanycza?
Co do śmierci matki, to w czasie jej egzekucji i utopienia ciała w gliniance, jest w tym odcinku takie ujęcie, które zdecydowanie sugeruje, że ktoś obserwuje całą sytuację zza krzaków. Najwyraźniej chłopiec. Świadczyć może o tym fakt, że Kierownik skończył w podobnej pozycji, jak ona, czyli poprzez zanurzenie w wodzie nogami do góry (zresztą, najazd kamery podczas topienia ciała matki zgrabnie to podkreślił), czyli jego morderca musiał być świadkiem tego co się wydarzyło w lesie. Poza tym, dzieciak miał wyraźnie zawiedzioną minę, gdy ojciec okłamał go po powrocie z w/w roboty, że matka wyjechała, ale za jakiś czas razem spotkają się z nią w Paryżu.
Charles Monroe, nie, nie masz racji. Młody musiał połączyć kropki po opublikowaniu zdjęć naszyjnika w kurierze. Dlatego zemścił nie dopiero teraz. Poza tym, Muszka mówi na koniec, że młody działał szybko i nie zdazyla uratować kierownika
No widzisz, ADDY94, a ja twierdzę, że Ty również nie musisz mieć racji, bo akurat wątek w jaki sposób syn Kierownika dowiedział się o tym co stało się z jego matką prawdopodobnie został celowo pominięty przez twórców serialu po to, żeby dać widzom pole do namysłów i interpretacji. Równie dobrze mogę napisać, że synek był świadkiem zabójstwa (obstaję przy tej wersji porównując sposób zanurzenia ciała Kierownika i matki), a retrospekcje z dzieciństwa pokazują, że był również odludkiem i ogólnie dziwakiem, na co pewnie miała wpływ przeżyta tragedia. Żyjąc ze świadomością, że zna winowajcę zniknięcia ze swojego życia rodzicielki, nie mogąc nic z tym zrobić stoczył się życiowo i obserwował jego poczynania pracując dla niego w hotelu. Być może planował zemstę, ale nie wiedział jak się do niej zabrać i czy w ogóle jeszcze warto. Później w gazecie zobaczył artykuł i zdjęcie naszyjnika i wtedy postanowił postawić wszystko na jedna kartę. Za pieskie życie i wszystkie te życiowe upokorzenia... Mi akurat taka interpretacja bardziej pasuje po tym co obejrzałem, no, ale fajnie, że Ty masz inną.
"był również odludkiem i ogólnie dziwakiem, na co pewnie miała wpływ przeżyta tragedia". Na to raczej miały wpływ patologiczne warunki w jakich się wychowywał bo taki jest ukazywany od początku.
No właśnie. Poza tym wygląda też na to, że cały czas trzymał się w pobliżu Kierownika jakby na coś czekał.
Nieee, po to jest cała historia z naszyjnikiem, żeby wyjaśnić skąd Filip dowiedział się o śmierci matki. Od tego zaczyna się serial, konferencja prasowa, na której pokazany jest naszyjnik, potem zdjęcia naszyjnika w kurierze, retrospekcja na historię kradzieży naszyjnika, Filip mówiący Kociołkowi, że założył matce naszyjnik przed jej wyjściem. Po co tyle czasu poświęcać naszyjników, gdyby nie miał on znaczenia w historii. Kierownik widzi naszyjnik w tv i domyśla się, że Filip połączy kropki, dlatego dzwoni do Wanycza z informacją o liście, żeby wreszcie załatwić te sprawę. Być może się domyśla, że Filip może się mścić. Filip też ogląda konferencję w tv i "działa szybko", jak mówi Muszka.
Jassijej dostał list od Filipa/Alberta, jak przyjechali pod kamienicę z Wanyczem, syn Kociołka o śmierci matki dowiedział się pewnie z TV jak znaleziono zwłoki z naszyjnikiem, który jej podarował. Potem pewnie połączył kropki i wydało się, że zrobił to Kociołek
Dlaczego Kierownik przez tyle lat nie przekazal listu Wanyczowi? Czy jego motywacje byly jakos wyjasnione?
Wydaje mi się ze on podjął decyzję o tym podczas spotkania literackiego, na którym Wanycz czytał swoje utwory. Na końcu był taki fragment, w którym było napisane, że jakby dostał druga szanse (odnośnie ukochanej) to by odmówił. I wtedy Kociołek schował list i wyszedł.
Sory, czytałem trochę, ale nie znalazłem- kogo chowa Albert w tej szklarni, gdy celują do niego Jass i Jąkała? Umknęło mi, a już nie mam jak wrócić :)
Swoją matkę, którą zastrzelił młody Kociołek w latach 60-tych, a jej szkielet znaleziono w lesie. Ten szkielet wykradł od patologa.