Dwa ostatnie już nie...
Pozbycie się wątku Georgie i Billy'ego to była porażka.
Też mi się tak wydawało, ale pojawił się Downey Jr i też było całkiem ciekawie, w sumie chyba nawet lepiej niż w tym ciągle się powtarzającym trójkącie. Za to po jego zniknięciu scenarzyści wyraźnie nie mieli już pomysłu, wprowadzenie córki trochę pomogło ale koniec serialu był ostatecznie strasznie słaby :/
Tak jest, 3 sezon niepotrzebnie udziwnili przewagą wątków związanych z seksualnie inspirowaną infantylnością postaci. s3.e4-5 i relacja B-G żenujące, do budowanej przez 2 sezony postaci Billy'ego to nie pasowało. Georgia też by tak nie postąpiła - chodzi mi o jej decyzję z ep. 5. Widać nie było innego pomysłu na sezon. Natomiast sezon z Downeyem dzięki temu ostatniemu zwyżkował. Mimo nierówności - to był świetny serial. Właśnie go sobie przypominam.
"Georgia też by tak nie postąpiła - chodzi mi o jej decyzję z ep. 5" a przypomnij co takiego zrobiła i jak postąpiła? Poza tym w większości zgadzam się z Twoją opinią :-)
Teraz już nie pamiętam, wydaje mi się, że chodziło mi o jej decyzję o rozwodzie. Albo coś analogicznego, co było przeciwieństwem jej dotychczasowej postawy wobec Billego. Osobowości eksplodowały. 'Zabawiali się' scenariuszem i postaciami, zapewne sądząc, że to wpłynie na oglądalność. A może aktorzy musieli zniknąć z serialu?
To chyba miało raczej związek z tym drugim. Aktorzy rezygnowali z występowania w serialu. Nawet główna bohaterka to rozważała.