Uwielbiam ten serial. Angielscy lotnicy, ruch oporu i nieudolni naziści.
Wszyscy tu są nieudolni :)
I o to chodzi - wszystkim demokratycznie dostaje się po równo :)
"Wszyscy tu są nieudolni :)"
Francuski Ruch oporu był nieudolny i w real wiec jego za nadto nie parodiuja...
Chociaż ten z Allo allo prezentuje sie groźniej niż prawdziwy mimo wszystko.
Kiedyś na TVP Historia oglądałam "Spór o historię", na temat okupacji Francji przez Niemców. I to co tam mówili, nie wiele odbiegało od tego co dzieje się w Allo! Allo!
To fakt,widziałam fragment wywiadu z amerykańskim weteranem,który słysząc o francuskim ruchu oporu wybuchnął śmiechem i długo nie mógł się opanować,pytając-''jaki ruch oporu,wtf''...
Hehe czemu mnie to nie dziwi? Jestem ciekawa co jeszcze on powiedział o Resistance?
A w programie TVP Historia podawali przykłady tego co o wojnie mówili rózni znani ludzie we Francji, nie pamiętam nazwisk ale mniej więcej pamiętam co mówili eksperci.
* Jakiś znany francuski polityk, albo pisarz powiedział, że wszystko co Francuzi robili w czasie tej wojny było dwuznaczne i można powiedzieć, że w pewnym sensie wszyscy poszli z Niemcami do łózka.....To samo widać w "Allo! Allo!"
* Ktoś inny przytoczył słowa innej znanej persony, która stwierdziła, że Francja w czasie II ŚW to było jak stwierdził "40 milionów Petainistów". A w ruchu oporu służyli wyrzutki, ludzie z marginesu, fanatycy i emigranci którzy byli w UK i część narodu uznawało ich za zdrajców. Ponoć słowo emigrant po francusku oznacza zdrajcę.
* Wspomnieli też o kongresie francuskich nauczycieli, czy Ministerstwa Edukacji z 1935 roku, gdzie padły słowa "Lepiej żyć na kolanach, niż umrzeć". Eksperci w studiu stwierdzili, że skoro nauczyciele wpajali francuskiej młodzieży takie wartości, to nic dziwnego, że tak szybko polegli w 1940.
Nie wiem,co jeszcze powiedział,bo widziałam samą końcówkę wywiadu,ale czytałam różne książki historyczne i wszędzie Francuzi przedstawiani są w bardzo niekorzystnym świetle,były podobno przypadki,że rodziny wydawały tych z Ruchu oporu dla zysku-ohyda.
We Francji takie postepowania sa normalne...
Natomiast fakt faktem, ale członkom Francuskiego ruchu oporu grozila grzywna albo wiezienie, rzadko kiedy skazywali ich na smierc, chyba, ze brali udzial w dywersji a oni w zasadzie nie walczyli...
niemcy ich powaznie nie traktowali, wcale bym sie nie zdziwil jakby Hitler ngidy o tym "ruchu oporu" nie slyszal.
Może i słyszał,ale tak jak pisałeś,nie traktował tego poważnie,bo jak poważnie traktować kogoś,kto ''liże ci buty'',mówiąc wprost.
Także w tym programie na TVP Historia, eksperci mówili, że okupacja we Francji różniła się od tej w Polsce. Poza tym, że Niemcy wprowadzili godzinę policyjną, życie w okupowanej Francji jakoś zasadniczo nie zmieniło się. I to w "Allo! Allo!" też widać. I to chyba jest drażliwy temat i coś jest na rzeczy, bo "Allo! Allo!" pierwszy raz wyemitowano we Francji, dopiero w lipcu 1989 roku.
No coś Ty, serio dopiero od tego roku emitowali serial? A mogę ładnie prosić o źródło tej informacji? :)
Właśnie chciałem to napisać. Kuriozalnie niby komediowy serial, a Francuzi zwlekali z nim żeby pokazać u siebie 7 lat, a Niemcy ćwierć wieku :)
No co Ci eksperci nie powiedza...
Francuzi byli w miare dobrze traktowani przez Niemców, tym bardziej, ze kolaborowali na potege, a Polacy...
Bo nazisci bali się zachodu, zwłaszcza Brytyjczyków i USA, Europa Wschodnia to byli dla nich podludzie.
Fakt do naszego AK czy do jugosłowiańskiej partyzantki Tity w ogóle się nie umywali. Mimo, że na zachodzie i tak ruch oporu z II wojny św. kojarzy się bardziej z nimi niż choćby z naszym doskonale zorganizowanym Polskim Państwem Podziemnym.
Wykreowali wspaniałą panoramę społeczną pewną nietuzinkowych charakterów, co jeden to bardziej komiczny. Serial niezwykle przyjemny i łatwy w odbiorze, zarazem unika prostych, irytujących schematów, błędów, realizacyjnych głupotek, tak powszechnych choćby w naszym "Ranczu". Perełka.
Ten odbiór nie zawsze tak łatwy, bo czasem trzeba dana pointę pewnej sytuacji w serialu pozostawić dłużej w umysle, bo jako celna, dwu- lub wieloznaczna riposta wymaga inteligencji. A te jakby wyjęte z psychoanalizy Freuda scenki między Helgą a Frickiem, te "zastępczoseksualne", jak wspólne pompowanie koła, to humor nie tak prosty, choć zmuszający do niepowstrzymanego śmiechu.
Słyszałem że najlepiej mają ci, którzy znają język, nie wszystkie żarty idiomy i śmiesznostki da się dobrze przetłumaczyć. Ach. Muszę do tego serialu wrócić. By the way - Upadła Madonna z Wielkim cycem - co za pomysł ;P
Np. nasz "Dziń dybry" to odległa rzecz od znaczenia tego, co mówi "Policjant", bo on wita się takim hasłem: "Dobry jęk!" (lub "Dobre jęczenie", bo wymawia "moaning" - swoją drogą bardzo subtelnie różne od "morning", nie wiem, jak to Anglicy słyszą, wymowa obu słów jest dla nie-Anglika trudna do wysłyszenia).