W pierwszej części, nie ma jakiejś makabrycznej śmierci. W dwójce też nie. W trójce moze Lynn. W
czwórce moze Matthews, ale on tak nie cierpiał. W piątce, Seth. A wszóstce Will. Nie dosć, że kwas
mu przeżarł skóre, to wypuścił z niego nogi o organy.
Według mnie najgorszą śmierć miał Tim w trzeciej części. Powolna i bardzo bolesna.
Tim, to ten murzyn, który spowodował wypadek, w którym zginął syn Jeffa w "Pile III". Miał tą pułapkę, która wykręcała po kolei wszystkie kończyny, a na końcu głowę ;)
Zgadzam się on miał najgorszą i jeszcze naga dziewczyna co ją oblewano zimną wodą. W czwórce ( Piła 4 ) jak jej włosy wyrywała maszyna. W piątce ( Piła 5 ) jak dwaj na końcu zadania musieli włożyć rękę do maszyny kiedy im piła tarczowa przecinała.
Powiem Wam ciekawostkę, że HF (fluorowodór) wnika do ciała i rozpuszcza tkanki bezboleśnie. Ale w każdym razie scena wyglądała przerażająco i szczerze mówiąc obrzydliwie...
Bezboleśnie? Jak to możliwe?
W sumie ta scena była chyba najbardziej ohydna ze wszystkich jakie były w serii.
Tak zgadzam się z Tobą :// Samo oparzenie i wnikanie jest bezbolesne, ale później w ciele obniża się zawartość wapnia, co później skutkuje silnym bólem no i śmiercią.
Jest całkowicie bezbolesne. A co ciekawe, przy mniejszym stężeniu efekty nie są widoczne od razu a czasem dopiero po kilku lub kilkunastu godzinach. W tym czasie fluor wiąże wapń w osoczu krwi i powoduje nieznośny ból a w rezultacie śmierć.
A ja uważam że najgorszą śmierć miała żona Bobbiego w 7 części musiała smażyć się żywcem w piecu.