Plaskie, nudne, nijakie, bez jakiegokolwiek napięcia, także seksualnego. Zendaja jako rodzaj żeński jest tu tylko dodatkiem, kompletnie aseksualna, rezysera geja interesują wylącznie mężczyźni, co pięć minut jestem atakowany nagimi, półnagimi, spoconymi facetami w saunach, szatniach i na kortach. Po swietnym Bones and All liczyłem na coś więcej, ale niestety tu wyłacznie chodzi o epatowanie gejozą a męski tenis wg Luki tętni homoerotyzmem. Szkoda.
Przecież ten gość nie kreci innych filmów niż gejowskie. Przekłada własną orientację na swoje "dzieła".
trochę zapomniałem o tym po Suspirii i Bones and all, które całkiem mi się podobały, chyba nie odkrył Ameryki że epatowanie gejozą opłaca mu się w dzisiejszych czasach, Do ostatniej kości, mimo genialnej roli Rylanca zostało zapomniane w poprzednim sezonie nagród, Challengers zbiera praktycznie same pochwały, zresztą kolejny jego film to wprost romans gejowski