Niby dotyka poważnego problemu, a co chwilę widzimy ludzi umazanych kupą. Niby wojenny, a nie pada ani jeden strzał.
Ogólnie odnoszę wrażenie, że ten film powstał tylko i wyłącznie na usprawiedliwienie amerykańskiej armii. I raczej mu to nie wyszło.
zastanawiam się jak ty byś sie zachowywał przez rok po przeżyciu tam roku w ciągłym strachu, najlepiej gadać głupoty i siedzieć wygodnie w fotelu.
Rozumiem że ty jesteś weteranem i wiesz wszystko o wojnie? Opowiedz nam proszę swoją historię.
Albo wydupiaj z mojego wątku.
Jahu jak sie upaliles jak ta swinia to sie nie zabieraj do klikania, bo tylko ci sie paluchy z myslami plataja i potem tylko wychodza z tego jakies chore majaki... Jakies kupy tylko widzisz i filmy wojenne bez strzalow... Te pierwsze to jakas chyba obsesja - a to drugie... no coz.... Wyobraz sobie , ja tez juz ogladalem jakies dramaty, na ktorych caly czas mi sie miska cieszyla, widzialem juz mnostwo filmow sensacyjnych bez zadnych sensacji, albo filmy akcji - rowniez kompletnie bez takowych, a wiesz na ilu juz komediach - plakalem ale nie ze smichu tylko z rozpaczy? A wiec nie badz juz wiecej duzym dzieckiem - tylko w koncu wydoroslej. Chyba wiesz juz, ze gdzie na etykiecie pokazuja przepiekna wisienke - to wcale ta wisienka nie musi byc w zawartosci - a juz 100% nie taka przepiekna... ;) Jak zaczniesz kiedys pomalu wytrzezwiac - to Ci sie zwroci normalne rowniez widzenie. Jak na razie to jeszcze bujasz w oblokach - no jak tak to lubisz to sie bujaj, z tym ze postaraj sie juz wiecej nie komentowac, bo widzisz co sie dzieje... ;)
aha zapomnialem... Tez juz wczoraj pozno sie zrobilo - a chodzilo mi zapewne o to, ze z tymi etykietami filmow bywa roznie - i ze w filmie o tematyce wojennej - niekoniecznie musza do siebie strzelac. Wojny byly prowadzone tez za biurkiem. Np. ostatnio ogladalem film pod tytulem "Dyplomacja", ktory opowiadal o szwedzkim konsulu Nordling, ktory usilnie przekonywal niemieckiego generała i gubernatora Paryża von Choltitza do sprzeciwienia się rozkazowi Hitlera, który chcial zrownac z ziemia Paryz. Ten film byl w formie spektaklu kameralnego, toczacego sie w jednem jedynym pokoju - miedzy tylko dwoma aktorami. Film wojenny - ale rowniez nie padl ani jeden wystrzal. Nie wiem - ale chyba nie jestes juz dzieckim - to takie rzeczy powinienes wiedziec.. Ale jak nie wiedziales - to teraz juz wiesz.
A wiec 3m sie...
Dopiero widziałem poczatek filmu ale wydaje mi sie ,ze padł strzał. Chodzi o to zamieszanie w nocy jak zginal ten młody murzyn . Nie zginal od strzału?
Obejrzałem cały i mam podobne zdanie do Twojego. Film jest propaganda usprawiedliwiajacą zachowanie zołnierzy w wiezieniu. Co do murzyna to zginął od odłamka z mozdzierza. Strzał pada jeden: Farrell strzela sobie w stope.;)
Ten film to wybielenie tego, co się działo w tym więzieniu. Umazanie kupą to zaledwie ułamek okrucieństwa jakiego dopuścili się ci żołnierze. Więźniowie byli bici, szczuci psami, upadlani, rozbierano ich w obecności kobiet, wyśmiewano ich nagość, robiono im upokarzające zdjęcia, które (na szczęście dla ofiar) wyciekły do mediów (można je znaleźć w sieci bez problemu). Główny bohater wydaje się nie mieć w ogóle styczności z wydarzeniami, które miały miejsce w tym więzieniu. To odejście od tematu można podsumować w jeden sposób: w USA nie da się zrobić filmu obalającego mit amerykańskiego żołnierza i pokazującego "terrorystów" w roli ofiar, takie coś po prostu tam nie przejdzie. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału tej historii.