Życie Edith Piaf (Marion Cotillard), wielkiej francuskiej piosenkarki, nie było usłane różami. Śledząc jej dramatyczne koleje losu, aż trudno uwierzyć, że udało jej się wspiąć na sam szczyt sławy. Porzucona i wychowana w burdelu, ślepa w dzieciństwie i tułająca się z ojcem wylądowała w końcu w dzielnicy Paryża, Pigalle, jako ofiara
Ostatnia scena, kiedy Edith śpiewa "Non, je ne regriette rien"...
Aż brak słów. Za tę jedną scenę można by było już przyznać Oscara, a co dopiero za cały film.
Coś wspaniałego.
Ale ten film smutny, a jakie życie podłe, po Piaf to przynajmniej spuścizna została, a po nas szarakach to prawie nic :(.
Ten film wywołał u mnie mieszane uczucia. Po pierwszej połowie byłam zawiedziona, a nawet zdegustowana. Wkurzały mnie strasznie te przeskoki w czasie, a sama Piaf wydawała mi się strasznym babsztylem. Ale później... zobaczyłam jej ludzką twarz i to jak wiele przeszła. Nie ukrywam, że były momenty, w których miałam...
Jak dla mnie zarówno historia przekazana w filmie jak i kreacje aktorskie genialne, muszę się
przyznać, że na tej ekranizacji łzy pociekły mi z oczu. Jedyne co dla mnie było straszne to montaż.
Oglądając film po jakimś czasie naprawdę trudno się połapać co jest po czym. Według mnie
zamiast tak skakać między...